Trzecia sesja treningowa nie przyniosła niczego nowego względem tych wczorajszych. W swojej lidze jeżdżą Mercedesy, a reszcie stawki przewodzi Max Verstappen. Esteban Ocon w samej końcówce rozbił swój bolid.
Kolejny dzień na Circuit de Barcelona-Catalunya zgodnie z prognozami nie przyniósł gwałtownej zmiany pogody. Z nieba wciąż leje się żar, temperatura powietrza oscyluje wokół 30 stopni Celsjusza, a asfalt w popołudniowej czasówce osiągnie zapewne nawet ponad 50.
Kierowcy na początku sesji byli nie mniej leniwi niż defensorzy Barcelony we wczorajszym meczu Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium. Wystarczy wspomnieć, że po dwudziestu minutach reprezentatywny czas zanotował jedynie Lando Norris oraz duet Alfy Romeo. Być może opieszałość wynikała z ogromu danych jakie zespoły zebrały podczas przedsezonowych testów na tym obiekcie, choć należy oczywiście równocześnie mieć na uwadze, że było wówczas nieporównywalnie zimniej.
W każdym razie kierowcy w końcu wzięli się do pracy i rozpoczęli próby czasowe przed kwalifikacjami. Zupełnie jak wczoraj po południu najszybszy okazał się Lewis Hamilton, który wyprzedził Valtteriego Bottasa o 0,151 sekundy. Trzeci Max Verstappen tym razem stracił do lidera dużo mniej, bowiem tylko pół sekundy.
Carlos Sainz, który na ojczystej ziemi próbuje się odbudować po trudnych weekendach na Silverstone, dziś rano dostał nowy silnik. Świeża jednostka wraz z wymienionym podwoziem ewidentnie zdały egzamin, bowiem Hiszpan skończył z czwartym czasem. Jego zespołowy partner, Lando Norris, spisał się dużo gorzej i uplasował się na dopiero piętnastej pozycji.
Ponownie swoją moc pokazał spragniony ścigania Sergio Perez zamykając pierwszą piątkę. Na wyróżnienie z pewnością zasługuje kierowca dwa miejsca za Meksykaninem, rewelacyjny w tym sezonie Pierre Gasly, który po południu będzie liczył na czwarte z rzędu pokonanie Alexa Albona. Może być to całkiem możliwe, ponieważ Taj w ostatnim treningu utrzymał swój przeciętny poziom i uplasował się na dopiero dziewiątej pozycji.
Ferrari natomiast dalej podzielone na dwa obozy. Sebastian Vettel, podobnie jak podczas wczorajszego, drugiego treningu, skończył z dwunastym czasem. Charles Leclerc z kolei był szósty.
Na końcu stali bywalcy - Kwiat, Magnussen, Giovinazzi, Russell oraz Latifi. Williamsy ani trochę się nie poprawiły i kolejny raz zamknęły tabelę. George Russell najprawdopodobniej przerwie dziś swoją serię czterech awansów do Q2 z rzędu. Ostatni Nicholas Latifi stracił do pierwszego Hamiltona 2,5 sekundy.
Kilka minut przed końcem sesji została wywieszona czerwona flaga. Jej sprawcą okazał się Esteban Ocon, który w kuriozalnych okolicznościach rozbił swój samochód. Przed nosem francuskiego kierowcy gwałtownie wyhamował Kevin Magnussen, więc tamten gwałtownie odbił kierownicą w bok. Niestety stracił panowanie nad swoim bolidem i uderzył w bandę rozbijając przednie skrzydło. Sędziowie zajmują się tą sprawa, a mechanicy Renault zabierają się do pracy, by zdążyć przed kwalifikacjami, które rozpoczną się już za niespełna dwie godziny.
15.08.2020 13:34
0
Magnussen to kierowca-żart. Podobnie jak Grosjean. Dwaj najgorsi kierowcy w stawce pod względem technicznym wg mnie.
15.08.2020 13:36
0
Ocon też się nie popisał w tej sytuacji.
15.08.2020 13:39
0
@1. berko Co sezon zastanawiam się, jakim cudem dostają oni fotel etatowego kierowcy.
15.08.2020 13:52
0
No gdyby tak Kimi wszedł do Q2 to byłoby super.
15.08.2020 14:54
0
Strasznie głupi incydent, z tego co widzę w skrócie treningu na YT. Magnussen niby zjechał z linii, ale tylko trochę (albo zrobił to za późno), a Ocon próbuje go mijać w dziwny sposób i kończy na bandzie.
15.08.2020 15:00
0
Albon w RBR to taki Vetel w Ferrari
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się